Co mówią gwiazdy o seksie
Gwiazdy chętnie wypowiadają się na różne tematy - również na temat seksu. Co więcej, niektóre nie tylko o nim mówią.

Edyta Górniak
Edyta Górniak jak sama mówi - "uznaje akt seksualny za metafizyczne, duchowe przeżycie". Chyba również za wyczerpujące, gdyż przed ważnym występem długo zachowuje wstrzemięźliwość. Jej zdaniem seks źle wpływa na struny głosowe. Hmm... to chyba zależy od tego jak głośno się krzyczy.
Doda
Doda - nie ma zahamowań i chętnie o seksie mówi. Słynne były jej erotyczne filmiki z byłym mężem Radziem. Seks z pijanym facetem - tak, ale pod warunkiem, że sama jest pijana. Czy to samo odnosi się do seksu z facetem tępym? Nie wiadomo.
Sebastian Karpiel - Bułecka
Sebastian jest tradycjonalistą - twierdzi, ze seks bez miłości nie ma ma najmniejszego sensu. Dlatego nie ma zamiaru uprawiać go z kobietą, której nie będzie kochał. A co, jeśli takiej nie znajdzie przez dłuższy czas? Poczeka.

Candy Girl
Candy Girl - mimo dość wyuzdanego wizerunku nie wyobraża sobie seksu bez miłości. Za to potrafi pięknie o nim mówić, na przykład tak - "Seks jest dla mnie formą wyzwolenia, smakowania pasji oraz namiętności do drugiej osoby". Koledzy twierdzą, że bardzo chętnie dali by się jej posmakować.

Sting
Sting jest fanem seksu tantrycznego. Jego żona bardzo chwali umiejętności łóżkowe męża. On sam chętnie zostałby erotycznym niewolnikiem w świecie zarządzanym przez kobiety. Pytaliśmy koleżanek - kobiety też nie miałyby nic przeciwko temu.

Agnieszka Chylińska
Agnieszka Chylińska przyznaje, że kiedyś seks traktowała instrumentalnie, ale odkąd założyła rodzinę, wszystko się zmieniło. To znaczy nie żeby nic - w końcu kobieta jest w ciąży, a wiadomo skąd się bierze ciąża. Agnieszka jest pełna namiętności - pisze opowiadania erotyczne od 13stego roku życia. Być może doczekamy się publikacji - tytuł sugerowany to "Mam talent do..."

Weronika Książkiewicz
Weronika Książkiewicz bywa bardzo bezpruderyjna. Twierdzi, że w życiu wszystko tak naprawdę kręci się wokół seksu. Przy czym dla niej seks nie musi wcale oznaczać aktu miłosnego. Ma za to ma mały, słodki, gaworzący dowód na to, że seks może być aktem prokreacji.