Emeli Sande w imieniu kobiet - posłuchajcie przebojowego singla "There Isn't Much"!
"There Isn't Much" ukazuje się dzień po występie Emeli w ramach koncertu ITV "Concert for Ukraine", podczas którego zbierane były fundusze na pomoc humanitarną DEC Ukraine w czasie trwającej wojny. Wcześniej Emeli wzięła też udział w dorocznym nabożeństwie z okazji Dnia Wspólnoty Narodów, gdzie zaśpiewała piękny utwór ‘Brighter Days’ wraz z London African Gospel Choir.
Zobacz teledysk:
Emeli mówi o utworze:
'There Isn't Much' to jedna z moich ulubionych piosenek na płycie. Współtworzyli go razem ze mną Naughty Boy i Shaq i jestem bardzo szczęśliwa, że udało nam się zrealizować perkusję i miks, ale też wspólnie wyprodukować całość. Uwielbiam klimat lat 80-tych; przypomina mi to, czego mogli słuchać moi rodzice, kiedy się poznali".
Cały tekst jest o tym, że wszystko, czego chciałem, jest niczym bez odpowiedniej osoby, z którą mógłbym to dzielić. Po osiągnięciu wyżyn w branży, zdobyciu nagród, zamieszkaniu w Londynie, wszystkie marzenia, które miałem jako dzieciak ze Szkocji, spełniały się, ale ja po prostu nie byłam w miejscu, w którym mogłabym się tym naprawdę cieszyć, czuć się szczęśliwa i zadomowiona w sobie. Tak więc ta piosenka jest tak naprawdę o tym, że wszystko jest iluzją, oprócz miłości. Teraz kiedy znalazłam prawdziwą miłość i wreszcie odpowiedniego partnera życiowego, mogłam naprawdę włożyć szczere emocje zarówno podczas realizacji teledysku, jak i za każdym razem, kiedy wykonuję tę piosenkę.
Reżyserka Mareike Macklon opowiedziała o teledysku:
Praca z Emeli przebiegła naturalnie i pięknie. Obie jesteśmy wielkimi zwolenniczkami zachęcania i angażowania większej ilości kobiet i społeczności queer do pracy w przemyśle muzycznym i wizualnym oraz do budowania solidnych i pozytywnych podstaw, gdzie wszyscy pracują z szacunkiem, życzliwością i zrozumieniem. Mam nadzieję, że zainspiruje to każdego, kto obejrzy teledysk, do zajęcia się muzyką w tej zdominowanej przez mężczyzn branży, do wprowadzenia zmian i uświadomienia sobie, że nie jest to takie straszne, jak się wydaje.
Jej pierwsze wydawnictwo w barwach niezależnej wytwórni, "Let's Say For Instance", wyznacza nową erę artystycznej drogi Emeli po dekadzie spędzonej na wielkich scenach i w radiach. Eksplorując nowe dźwiękowe obszary poprzez odcienie klasyki, disco, nostalgicznego R&B i nie tylko, Emeli uwalnia się od oczekiwań innych, wykorzystując swoje wszechstronne umiejętności jako autorka tekstów, producentka i wokalistka w nowy, zróżnicowany sposób. Jak sama mówi, jej nowa muzyka to "oda do odporności, odrodzenia i odnowy".